piątek, 20 kwietnia 2012
Rozdział Piąty
*Oczami Ripley*
Kiedy wyszłam z łazienki w pokoju nikogo nie było, więc postanowiłam iść na spacer. Założyłam buty, więłam słuchawki i wyszłam z motelu.
Doszłam do jakiegoś parku. Było tam pusto,więc postanowiłam usiąść na ławce.Nie wiem ile tam siedziałam, bo straciłam poczucie czasu,gdy zaczęło się robić ciemno. Postanowiłam wracać. Ale kiedy wstałam poczułam,że ktoś szarpie mnie za ramię i ciągnie w swoją stronę. Spojrzałam na jego twarz. To był...Lucky?!
-Lucky, kurwa,co ty tutaj robisz?! - chciałam krzyczeć, ale zasłonił mi usta ręką.
- Szukam Cassie. Jeśli nie zaprowadzisz mnie do niej, tobie i twoim przyjaciółkom może stać się krzywda. - powiedział ze złośliwym uśmiechem.
- Niczego się nie dowiesz. - odparłam.
Uderzył mnie i upadłam. Widziałam jak odchodzi. Na szczęście nie w naszą stronę. Po chwili straciłam przytomność.
- Wszystko okej? Obudź się, proszę. - usłyszałam wołanie, lekko otwierając oczy.
Zobaczyłam niebieskookiego blondyna, pochylającego się nade mną.
- Ja... co się stało? - spytałam, bo nie wiedziam co się dzieje.
- Znalazłem Cię tutaj kilka minut temu i byłaś nieprzytomna. Chodź, pomogę ci wstać.
Wolno się podniosłam,ale zakręciło mi się w głowie i znowu prawie upadłam.
- Gdzie mieszkasz? Odprowadzę cię.
Bez zastanowienia podałam mu nasz adres. Nie miałam siły sama wracać, a jeśli chciał mi pomóc...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super blog :) bardzo ciekawy :D to moj blog zapraszam :D http://kolorovy-honey.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJaki ten Lucky jest ... uh brak mi słów . ! ; (
OdpowiedzUsuńAle za to może niebieskooki blondyn bd normalny i coś między nimi się wydarzy ; D
Czekam na NN ; **
Pozdrawiam Was dziewczęta ♥♥♥