sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział Szósty

*oczami Luckiego*

Kochałem Cass. Nie okazywałem tego. Nie potrafiłem, ale kochałem ją najmocniej na świecie. Gdy podsłuchałem rozmowę jej i Marilyn, i dowiedziałem się, że chce ode mnie uciec, bałem się, że już nigdy jej nie zobaczę. Cassie była pierwszą osobą jaką pokochałem.

Sprawdziłem kiedy mają pociąg, i zarezerwowałem bilet dla siebie. Czułem się, jakbyśmy jechali całą wieczność. W moim przedziale siedziała para, całowali się, przytulali. Pamiętam, że kiedyś robiłem tak z Cassie, ale przez narkotyki się zmieniłem. Byłem agresywny i nie panowałem nad sobą. Chcę się zmienić. Chcę z nią być. Nienawidziłem siebie za to, że ją biłem, wyzywałem, traktowałem jak dziwkę. Muszę ją znaleźć, i przeprosić.

Dojechaliśmy.
Pojechałem do motelu autobusem. Był po drugiej stronie ulicy Cementry Drive. Bo zameldowaniu się poszedłem to dziewczyn.
Zobaczyłem Ripley, nie lubiłem jej. Pociągnąłem ją w krzaki. Wyrywała się i krzyczała.
-Szukam Cassie. Jeśli nie zaprowadzisz mnie do niej, tobie i twoim przyjaciółkom może stać się krzywda.- kłamałem. Nigdy nie zrobiłbym nic poważnego Billie albo Ripley. A już na pewno nie mógłbym nic zrobić teraz Cassie.
-Niczego się nie dowiesz.- wysapała.
Zdenerwowała mnie, i... Uderzyłem ją.
Miała słaby organizm. Upadła na ziemię.

Wystraszyłem się i uciekłem.
Musiałem znaleźć Cassie.

Poszedłem na górę i zobaczyłem ją. Z jakimś mężczyzną.
Wychodzili z pokoju, śmiali się. Szmata mnie zdradziła.
-Ty kurwo!- krzyknąłem.- Jak mogłaś to zrobić?!
Mężczyzna z lokami stanął przed nią.
-Co to m kurwa znaczyć?
-Cassie jest moja, skurwysynu. Nie masz prawa jej dotykać.
-Nie jestem twoją własnością, Lucky!- krzyknęła. Nigdy na mnie nie krzyczała.- Nie kocham cię, rozumiesz?! Nigdy cię nie kochałam. Jesteś potworem. Biłeś mnie, zachowywałeś się jakbym była dla ciebie tylko jakąś kurwą do seksu.
-Cassie.- zrozumiałem jak bardzo ją skrzywdziłem. Najważniejsza osoba w moim życiu mnie nienawidziła. Nie chciałem żyć.- Przepraszam.- Byłem bliski płaczu.

Odwróciłem się i odszedłem.

1 komentarz:

  1. fajny i bardzo lubię Cassie. ; *
    Zresztą wszystkie kocham, ale Cassie i jej odwaga są the best :)
    teraz lepiej rozumiem Luckiego, ale i tak za nim nie przepadam.
    Może jak trochę się zmieni to bd lepszy.
    Jak ja się u Was rozpisuje. ; D
    Po prostu moja gadanina jest nieograniczona ; p
    Dobra kończę ; D

    Czekam :znów: :)

    OdpowiedzUsuń