Dojechałyśmy.
Boję się, że nie odnajdę się w tym mieście. Chciałabym tak jak Billie, naćpać się i nie myśleć, o nowym życiu.
Parę razy chciałam wziąć jakieś leki, zapomnieć o wszystkim chociaż na chwilę.
Wsiadłyśmy do taksówki. Gdy jechałyśmy myślałam czy Marilyn też tak za mną tęskni, co robi, jak się czuję.
-Cassie?- Ripley podniosła głowę znad książki.- Masz adres motelu?
Zrobiło mi się gorąco. Nie pamiętałam, czy wzięłam go z kuchni.
-Stało się coś?- było słychać, że Billie się naćpała. Nie kontaktowała z otoczeniem.- Adres.. Chyba ja go mam.
Włożyła rękę do kieszeni.
-Hu hu hu, jest.- Wyciągnęła małą, pogiętą karteczkę.- Cementry Drive 6.
Gdy dojechałyśmy, jakiś chłopak, mniej więcej w moim wieku zaniósł bagaże na ostatnio piętro.
-Nosz kurwa, zajebiście.- jęczała Billie.- Ostatnie piętro.
Byłam przyzwyczajona, do tego, że często gada do siebie. Kiedyś mówiła, że słyszy umarłych.
Byłam przyzwyczajona, do tego, że często gada do siebie. Kiedyś mówiła, że słyszy umarłych.
Weszłyśmy do pokoju, a Ripley od razu poszła do łazienki. Włączyła wodę, i siedziała tam 15 minut.
Zaczęłam się rozpakowywać, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Dzień dobry.- w drzwiach stał rudy chłopak.- Widziałem jak wchodziłyście, i stwierdziłem, że lepiej się znać. Jestem Axl Rose.
Billie podbiegła do drzwi.
-Axl Rose.- powiedziała z uśmiechem.- Guns 'N' Roses, prawda?
-Tak.
Uśmiechnęła się jeszcze bardziej. Od dawna byłyśmy zakochanie w Gunsach. A Billie najbardziej.
-Co tu robicie?- spytałam.
-Mamy koncert. W ten weekend.- odpowiedział, boski mężczyzna z czarnymi lokami. Slash.
-Uhm. Jesteście wszyscy?- Billie gwałciła wzrokiem wokalistę zespołu.
Zaczęłam się rozpakowywać, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Dzień dobry.- w drzwiach stał rudy chłopak.- Widziałem jak wchodziłyście, i stwierdziłem, że lepiej się znać. Jestem Axl Rose.
Billie podbiegła do drzwi.
-Axl Rose.- powiedziała z uśmiechem.- Guns 'N' Roses, prawda?
-Tak.
Uśmiechnęła się jeszcze bardziej. Od dawna byłyśmy zakochanie w Gunsach. A Billie najbardziej.
-Co tu robicie?- spytałam.
-Mamy koncert. W ten weekend.- odpowiedział, boski mężczyzna z czarnymi lokami. Slash.
-Uhm. Jesteście wszyscy?- Billie gwałciła wzrokiem wokalistę zespołu.
-Ta. Chłopaki siedzą w pokoju.
Czarnowłosa dziewczyna pobiegła w stronę ubrudzonych drzwi. Podniecona i naćpana weszła do pokoju, i zamknęła za sobą drzwi.
Gdy odwróciłam, się w stronę Axla, jego już nie było. Stał sam Slash. Oglądał nasze płyty.
-Powiem ci coś, kotku. Zajebistej muzyki słuchacie.- spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
Czarnowłosa dziewczyna pobiegła w stronę ubrudzonych drzwi. Podniecona i naćpana weszła do pokoju, i zamknęła za sobą drzwi.
Gdy odwróciłam, się w stronę Axla, jego już nie było. Stał sam Slash. Oglądał nasze płyty.
-Powiem ci coś, kotku. Zajebistej muzyki słuchacie.- spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
Dziękujemy jeszcze raz Lexi, za fantastyczne komentarze. Wiedz dziewczyno, że jesteś zajebista ;3
I gdyby nie monitor byśmy Cię udusiły ;* ♥
I gdyby nie monitor byśmy Cię udusiły ;* ♥
Blog SUPER będę wpadał częściej;) ciekawe posty!
OdpowiedzUsuńp.s.
zapraszam na mojego bloga: http://iphoneapple234.blogspot.com/
blog super :) ciekawie go prowadzisz i piszesz fajne notki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i proszę abyś również coś zostawiła po sobie i dodała do obserwatorów :)
ale nie nalegam :)
pozdrawiam. urodastylmoda.blogspot.com
Uh.. jak dobrze, że mam monitor :D
OdpowiedzUsuńDziękuje jeszcze raz ; *
A rozdział chyba nie muszę nic mówić. :)
Jak zwykle BOSKI ; **