Obudziłam się i znowu miałam jakiś koszmar. Łzy leciały mi po policzkach. Jeremy. Tym razem mnie bił. Jak ja nienawidziłam tego dupka. Ale miałam dziewczyny. I Davida. I On mnie kochał... Chyba.. Ja Jego też. Więc w czym problem? Ale boję się, że znowu będę cierpieć.. Nagle zrobiło mi się niedobrze. Pobiegłam do łazienki. To zdarzało się coraz częściej... I spóźniał mi się okres. Ponad dwa tygodnie. Usiadłam na podłodze w łazience.
- Kurwa mać. Ja pierdolę. - przeklinałam sama do siebie.
Był wieczór. Byłam sama w domu, bo Cass była u Jolene, a Billie nadal w Las Vegas z Axlem. Przebrałam się i wyszłam z domu idąc szybko w stronę apteki. Miałam w głowie tyle myśli. Kurwa... Kto..Kto jest ojcem? Nie. Ja nie mogę być w ciąży! A już napewno nie z Jeremim. Co dalej ze mną? Jeszcze nie teraz. Napewno nie teraz.
Weszłam do apteki już bardzo zdenerwowana.
-Poproszę test ciążowy. - powiedziałam łamącym się głosem.
***
Znowu siedziałam w tej samej pozycji w łazience płacząc i czekając na wynik. Bałam się spojrzeć. Ja sobie nie poradzę... Ale muszę wiedzieć. Nieśmiało przekręciłam głowę w stronę białego patyczka.
2 kreski.
Zaczęłam płakać. Nie! To niemożliwe!
Muszę powiedzieć Davidowi. Ale co On zrobi? Ale jeśli to nie jest Jego dziecko? Zostanę z tym wszystkim sama. Ostatnio się starał, ale to coś innego. Zbliżyliśmy się do siebie, ale...
Powiem Mu. - zdedydowałam i wyciągnęłam komórkę. Wybrałam numer. Odebrał po trzech sygnałach.
-Ripley? Co się stało?- spytał.
-David.. Muszę Ci coś powiedzieć. Możesz przyjść? - powiedziałam smutnym głosem wciąż płacząc.
-Tak, jasne. Rip.. Ty płaczesz? Kochanie co się stało ?
-Przyjdź. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Schowałam twarz w kolanach próbując choć trochę się uspokoić.
***
-Rip! Co się stało ? - podbiegł do mnie i zaczął przytulać.
-David... Ja muszę Ci coś powiedzieć...
-Ripley, co jest ?
-Bo ja... - nie mogłam tego powiedzieć. To do mnie w ogóle nie dochodziło. Podałam mu test.
-Czy.. Ty.. Jesteś w ciąży ?
Przytaknęłam. Nie miałam siły aby cokolwiek mówić.
-Rip! Ripley, posłuchaj. - uniósł moją twarz do góry patrząc mi prosto w oczy.
-Będę z Tobą, rozumiesz? Nie zostawię Cię, nigdy. Przejdziemy przez to razem. Zrozumiałem jakie to uczucie Cię stracić i więcej na to nie pozwolę. Będę z Tobą i dzieckiem. Nawet jeśli okaże się, że to dziecko Jeremiego. Kocham Cię. Ja kocham Cię od tego momentu od którego Cię wtedy znalazłem i nie przestałem i nie przestanę.
-David... Ja Ciebie też.
Chłopak wolno zbliżał się do moich ust, widziałam, że bał się, że go odepchnę. Nasze usta się złączyły. Był taki miły i delikatny. Jakby bał się, że mnie skrzywdzi. Tak bardzo za tym tęskniłam. Za Nim będącym ze mną tak blisko.
-Wrócisz do mnie? Przyżekam, że nie będziesz przeze mnie cierpieć.
-Tak. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
-Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię,kocham Cię,kocham Cię! - powtarzał ciągle między pocałunkami.
Byłam taka szczęśliwa. Był ze mną,kochał mnie. Bez względu na wszystko. Ogarnęła mnie więlka fala gorąca. Nic więcej się już nie liczyło. Tylko On, ja i ... nasze dziecko.
Wielka dedykacja za Lexi za natchnienie ! Dziękuję ! <3
Ooooo dedykacja ♥
OdpowiedzUsuńDziękuje, może i zostanę pisarką xD
Nie wiem co powiedzieć ; P
Fajnie, dobrze, że jest w ciąży, bo wie, że w 1oo % David ją kocha ; *
Pozdrawiam Was, Cassie, Billie i Ripuś ; *