środa, 25 lipca 2012

Rozdział dwudziesty dziewiąty

*oczami Cassie*

-Odbierz to kurwa.- Jolene kopała mnie pod kołdrą.- To twój telefon.
Odwróciłam się ignorując ją i próbuąc znowu zasnąć.
-Ja pierdole.- Jolene wstała i podeszła do stolika.- Halo ? Ripley ? Co się stało?
Podniosłam głowę.
-Tak, już ją daję.- spojrzała na mnie podając słuchawkę.
-Cześć.- powiedziała szczęśliwym i pełnym entuzjazmu głosem.- Przyjedziecie? Muszę wam powiedzieć coś bardzo ważnego.
-Ripley, kurwa jest środek nocy. Co jest takie ważne, żeby budzić nas o tej porze ?
Dziewczyna nie traciła humoru.
-Przyjedźcie. Proszę.- rozłączyła się.

***

*oczami Jolene*

-Ja pierdolę. Ale czyje to dziecko ? Davida ?
-Nie. Pomyśl trochę kurwa co mówisz.- Cassie spojrzała na mnie. W jej oczach widziałam złość.
Coraz częściej się denerwowała bez powodu.
-Cudownie, prawda ?- Ripley uśmiechała się szeroko nie zwracając uwagi na humory Cassie.
David też wyglądał na zadowolonego. Tylko Mała nie wyglądała na bardzo szczęśliwą.
-Naprawde wspaniale. Cieszymy się razem z wami.- mruknęła poprawiając grzywkę. Zobaczyłam łze na policzku.
-Stało sie coś ?- Ripley spojrzała na Cassie.- Wyglądasz jakbyś płakała.
-Nie, wszystko okej. Jestem tylko zmęczona. Jak chcecie nazwać dziecko?- uśmiechnęła się i wyprostowała.
-Może idź się położyć.- szepnęłam jej do ucha, ale ona się odsunęła zasłaniając twarz.
-Jude.- David chyba zauważył zachowanie Cassie.
-Ide spać.- powiedziała wesołym tonem Rip.- Mała ty też już może idź. Musisz być bardzo śpiąca.
Cassie wstała od stołu i poszła do swojej sypialni i zamknęła się w niej.
-Skarbie, otwórz proszę.- pukałam do drzwi, ale nie odpowiadała.

***

Otworzyła drzwi pół godziny później zapłakana i poczochrana.
-Kocham cię, Jolene.- szepnęła i rozpłakała się jeszcze bardziej.- Nie chcę cię stracić. Przepraszam.
Nie rozumiałam o co jej chodzi. Czemu miałaby mnie stracić? Za co mnie przepraszała.
-Już dobrze, Mała. Nie płacz. Kocham cię, Skarbie.
Pocałowałam ją delikatnie w czoło i pomogłam położyć się na materacu. Usiadłam obok i patrzyłam jak zasypia. Zawsze jak szła spać bałam się, że się nie obudzi i już nigdy jej nie zobacze. Ale to niemożliwe. Jest młoda i zdrowa. ♥